0
rafgrzeg 3 lipca 2016 18:30
Image

Niedaleko dworca autobusowego możemy zobaczyć ogromne hale targowe, w których handluje się dosłownie wszystkim. Można kupić mleko prosto od krowy nalewane z kanek na mleko. Domowe sery i wędliny. Warzywa i owoce.

Image

Image

Kilka kroków dalej jest mniejsza wersja Pałacu Kultury i Nauki.
Image
Okolice dworca są bardzo zaniedbane. Kręci się sporo meneli. Ale generalnie jest bezpiecznie. Ta część Rygi jest zgoła odmienna od ścisłego centrum.
Wyjazd z Rygi miałem o 9.00. Przyjazd do Wilna o 13.10
ImagePo przyjeździe do Wilna z Rygi (oczywiście znowu bardzo punktualny Lux Express) postanawiam pojechać do Trok.

Dojazd bardzo łatwy - autobusem z tego samego dworca, na którym wysadził nas Lux Express. Autobusy do Trok odjeżdżają co około 20-25 minut ze stanowisk 6,7,8 i 28,29.

Przejazd kosztuje grosze. Niestety nie dojeżdżamy pod sam zamek. Autobus zatrzymuje się na początku Trok i następnie trzeba iść spacerem około 2 -3 km.

Muzeum Zamku w Trokah czynne od 9 do 18. Bilet wstępu 6 euro.

Wejścia do twierdzy strzegą ogromne mury.

Image

Image
Image

Wyprawa warta zachodu.

Po zwiedzaniu warto udać się do jednej z pobliskij knajp, gdzie można zjeść tradycyjne dania litewskie. Niestety ceny w tej części nierozpieszczają, ale tragedii nie ma.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Powrót taki sam. Znowu na przystanek w Trokach i powrót do Wilna.
Uwaga jadąc autobusem i kupując bilet u kierowcy koniecznie pamiętajcie żeby zabrać kwitek.
Jechał turysta który zapłacił za bilet ale kwitka chyba nie wziął. Podczas podróży, w jednej wsi wsiadło dwóch typów - kanarów i wlepiło wysoki mandat, zdezorientowanemu turyście.
Cała wycieczka do Trok zajęła mi około 6 godzi. Po 19 byłem na dworcu autobusowym w Wilnie. Dworzec oczywiście wymarły. Ja oczekiwałem na autobus do Warszawy,

Odjazd o 22.30

Przejazd bezproblemowy i oczywiście punktualnie - zgodnie z rozkładem przyjechaliśmy do Warszawy.

Podsumowując.
Czy warto na kilka dni wyskoczyć do tych miast.
Tak.

Widzimy jak odmienne są te kraje. Określa się je mianem krajów nadbałtyckich, ale tak naprawdę niewiele poszczególne kraje mają wspólnego ze sobą.

Wilno - wg mnie najbrzydsze. Generalnie miasto z wyjątkiem Starego miasta bardzo zaniedbane.
Ludzie jacyś tacy dziwni, Nie czułem się bezpiecznie idąc wieczorem. Natomiast warto odwiedzić dla zobaczenia korzeni polskości.

Ryga - ciekawe miasto na imprezy. Po zmroku, gdy wszystkie knajpy otwierają swoje podwoje miasto zyskuje. Niestety byłem trochę za krótko w tym mieście, żeby go jeszcze jakoś ocenić. Natomiast gdy wczesnym rankiem chodziłem po mieście, wychodząc poza stare miasto widzimy Rygę w ruinie. Niestety krajobraz jak w Polsce we wczesnych lata 90-tych XXwieku.

Tallinn - najpiękniejsza stolica. Bardzo zadbana. Kolorowa. Utrzymana w skandynawskim stylu. Ład i porządek. To miasto polecam na 100 % każdemu.

Koniec.
Dziękuję za uwagę :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

krystoferson112 3 lipca 2016 19:18 Odpowiedz
dobre... trochę historii nie zaszkodzi.