+1
rafgrzeg 7 lutego 2017 17:12
Witam.
O Barcelonie marzyłem już od dawna, ale jakoś nigdy ceny nie powalały, a jeśli już były dobre to akurat ja byłem w innej podróży
Aż nadszedł ten czas…

Dzięki tanim lotom z Katowic, którymi skusił mnie Wizzair, miałem okazję w 2016 roku w wakacje odwiedzić piękną Barcelonę.
Lot w jedną stronę z Katowic na główne lotnisko w Barcelonie dla 4 osób kosztował jedynie 480 zł. Może nie jest jakoś super tanio, ale zważając, że był to okres wakacji (lipiec) to dla mnie była to wspaniała cena.
Nocleg wynająłem za pośrednictwem Airbnb. Udało mi się znaleźć fajny apartament 4 pokojowy z łazienką i kuchnią w odległości 1 minuty od stacji metra za jedyne 38 euro za jedną noc.
W Barcelonie nocowaliśmy 6 nocy by później przenieść się na Costa Dorada. A stamtąd przez Barcelonę pojechać na lotnisko Girona by wrócić do Polski. Konkretnie do Wrocławia. Loty powrotne Ryanair’em udało mi się zakupić za 680 zł (4 osoby). Tym sposobem za grosze odwiedziliśmy przez 2 tygodnie Barcelonę i Costa Doradę.

O Barcelonie napisano już bardzo dużo. Chciałbym niniejszą relację potraktować trochę inaczej.
Nie będę prezentował, co robiłem w poszczególne dni.
Chciałbym zaprezentować Barcelonę od A do Z. Wg moich subiektywnych kryteriów – zapraszam.A – Akwarium

Akwarium barcelońskie znajduje się w bardzo dogodnym miejscu. Przy Moll d'Espanya del Port Vell, Strona internetowa https://www.aquariumbcn.com. W niedalekiej odległości od La Rambla, Barcelonetty, portu.

port.jpg


W bardzo łatwy sposób można się do niego dostać. Samo akwarium może nie należy do jakiś wyjątkowych, jednakże w moim odczuciu trzeba je zobaczyć będąc w Barcelonie. A już na pewno jest to punkt obowiązkowy, gdy są z nami dzieci.
Bilet do najtańszych nie należy – 20 euro dorośli (niestety dorosłym jest również dziecko, które skończyło 11 lat), dzieci od 5 do 10 lat płacą 15 euro, dzieci 3-4 lata 7 euro. Bilet dla 4 osób dorosłych kosztuje 68 euro. Ważne że kupując bilety przez internet można oszczędzić 2 euro na bilecie, a bilet dla grupy kupuje się tylko przez internet.
Akwarium jak akwarium. Oczywiście mamy do obejrzenia mnóstwo stworzeń słono i słodkowodnych. Co zasługuje na szczególną uwagę w barcelońskim akwarium – rekiny. W rejonie, gdzie znajdują się rekiny woda otacza nas z każdej strony. Jesteśmy w tunelu – poruszamy się tam bardzo powoli na taśmie, która nas przesuwa. Dzięki czemu nie ma korków. I wszyscy mają okazję podziwiać w wolnym tempie rekiny i płaszczki. Co ważne w piątki i we wtorki pomiędzy 12 a 13 możemy podziwiać karmienie rekinów. Ciekawostką jest fakt, że można za jedyne 300 euro nurkować z rekina i setkami innych ryb. Oczywiście nie robi się tego swobodnie a w specjalnej klatce.

akwarium3.jpg



Barcelońskie akwarium słynie z hodowli koników morskich. Koniki morskie bardzo ciężko podobno rozmnażają się w niewoli. W Barcelonie jednak warunki im sprzyjają. Hodowla jest naprawdę imponująca. Możemy również podziwiać ciekawą rafę koralową z setkami gatunków żyjących w tym specyficznym środowisku.


akwarium2.jpg



Akwarium podzielone jest na kilka części: Tropiki rekinów, tropikalna rafa koralowa, Morze Czerwone, rafa koralowa wybrzeży Australii, Morze Karaibskie, tropikalne ryby „trujące”, Tropikalne atole oraz akwarium pingwinów.

ping.jpg


Pingwiny oprócz rekinów są w mojej ocenie wyjątkową atrakcją tego akwarium. Basen pingwinów jest tak zbudowany, że możemy obserwować te wspaniałe ptaki w całej krasie. Ich podwodne gonitwy na wszystkich robią ogromne wrażenie.


akwarium1.jpg



Akwarium pomimo sporej ceny wstępu polecam wszystkim i dużym i małym.

B – Barcelona Card.
Koszty zwiedzania Barcelony są naprawdę spore. Wprawdzie jest mnóstwo do robienia w tym cudownym mieście, gdy nie musimy wydawać ani grosze. Jednak będąc już na miejscu chciałoby się zobaczyć jeszcze więcej. Ceny biletów wstępów są naprawdę wysokie. Do tego jeżeli chcemy się poruszać komunikacją miejską, ceny biletów również obciążają nasz budżet w znaczący sposób (wyjątkiem jest bilet T-10, który jest naprawdę opłacalny).
Rozwiązaniem, który pozwoli nam ograniczyć koszty jest Barcelona Card. Jest to karta, która przede wszystkim daje nam możliwość nieograniczonej ilości przejazdów komunikacją miejską (wyjątek stanowi metro na El Prat, ale już działa na kolejkę łączącą miasto z lotniskiem). Kupując kartę na określoną ilość dni może podróżować czym chcemy w obrębie miasta. Jest tu jednak mała niedogodność. Karta nie jest liczona w 24 godzinnym systemie. Gdybyśmy „skasowali” kartę o godzinie 23.59 to tak jakbyśmy wykorzystali już jeden dzień z karty. Dzień jest po prostu liczony od 00.00 do 23.59 Warto o tym pamiętać i wykorzystać kartę dopiero od poranka a nigdy nie wieczorem.
Co nam jeszcze daje karta? Możliwość bezpłatnego zwiedzania mnóstwa atrakcji. 27 muzeów możemy odwiedzić za darmo mając tę kartę. Na szczególną uwagę zasługują Cosmocaixa, Muzeum Muzyki, Muzeum Czekolady, Muzeum Sportu Olimpijskiego i wiele innych. Pełna lista wszystkich atrakcji znajduje się na stronie https://www.barcelonacard.org/discounts/
Ceny do najniższych nie należą. Ja kupowałem kartę na 5 dni – koszt 60 eur (czyli 12 euro/dzień). Karta dla dzieci (od 4 do 12 lat) kosztuje 32 euro (6,40 euro/dzień). Jednakże wykorzystując sumiennie komunikację miejską i odwiedzając kilka muzeów karta zwraca się bardzo szybko.
Gdzie jest haczyk? Ano jest takowy. W darmowych atrakcjach nie ma tych topowych barcelońskich. Nie zwiedzimy korzystając z karty Sagrada Familia (dostaniemy tylko 1 euro rabatu), FC Barcelony (tylko 5 % rabatu), wszystkich budynków Gaudiego (dostaniemy niewielki rabat). Nie skorzystamy też z darmowych wycieczek (dostaniemy jedynie rabat, który czasami sięga 50% ceny). Dostaniemy też pewne rabaty na zakupy w sklepach. I groszowe rabaty w niektórych restauracjach.
Mimo wszystko ja bardzo polecam skorzystać z zakupu tej karty. Wg moich wyliczeń oszczędziłem na 4 osobach około 120-140 euro. Nie jest źle.
C – Casa Mila, Casa Batlló i inne Casy.
Czyli przepiękne budynki zaprojektowane przez Antonio Gadiego.
Casa Batllo jest budynkiem mieszkalnym, który znajduje się przy Passeig de Gràcia 43. Co ciekawe detale, które znajdują się we wnętrzu (np. oświetlenie czy meble) również zaprojektował sam Gaudi. Budynek wygląda niesamowicie. Całość fasady nawiązuje do świata zwierząt. Możemy rozpoznać łuski rybie, kości zwierząt. Ciekawe jest również to, że budynek powstał pod koniec XIX wieku. Gaudi został poproszony o przebudowę tego budynku. Oczywiście środek możemy zwiedzać, ale koszt jest potężny – 23,5 euro dla osoby dorosłej i 20 euro dla dziecka od 7-18 lat. Ze względu na zaporową cenę nie zwiedzałem środka. Jedynie zewnętrzną fasadę budynku.

casa1.jpg



Drugim słynnym budynkiem Gaudiego jest Casa Milà. Dom, który nazywany jest również La Pedrera (Kamieniołom). Budynek rob ogromne wrażenie z zewnątrz. Obserwując ten budynek nie zauważamy prawie nigdzie linii prostej. Wszystko wydaje się zakrzywione i przypomina falujące morze. Na głównej fasadzie obserwujemy balkony zdobione kutym żelazem w kształcie krzaków oraz ptaki, które sprawiają wrażenie jakby szykowały się do odlotu. Jest to jedno z ostatnich świeckich dzieł Mistrza i co ciekawe podobno Dom nie został skończony zgodnie z projektem ze względu na to że inwestor nie wywiązał się z płatności.

casa2.jpg


Oczywiście środek można zwiedzać. I oczywiście cena jest równie magiczna co sam budynek – 22 euro dorosły, 16 euro studenci, 11 euro dziecko (7-12 lat).
Te dwa Domy to największe dzieła świeckie Mistrza. Jednak w Barcelonie znajdują się inne budynki mieszkalne autorstwa Gaudiego. Casa Vicens, znajdujący się przy Carolines 24, jestm jednym z pierwszych budynków zaprojektowanych przez Gaudiego. Kolejnym jest Casa Calvet. Budynek ten łączył cechy budynku usługowego, jak i budynku mieszkalnego. Obecnie znajduje się tam również restauracja. Budynek znajduje się przy Carre de Casp 48. Budynek ten nie charakteryzuje się wymyślnym stylem, tak jak poprzednie trzy.
D – Deptak La Rambla
Jest to chyba jedna z najsłynniejszych ulic Barcelony. Ciągnie się przez przeszło jeden kilometr od Port Vell aż do Placu de Catalunya.
Ciekawostką jest fakt, że pierwotnie La Rambla to był niewielki strumyk, który znajdował się za murami miasta – taka sytuacja miała miejsce do XVI wieku. Później w tej okolicy zaczęły powstawać budynki klasztorne i uniwersyteckie. Później zaczęły powstawać kolejne budynki. Mur zburzono. Strumyk wysechł i powstała ulica. Nazwa La Rambla wzięła się od arabskiego słowa ramla, co znaczy piaszczyste koryto rzeki.

larambla1.jpg


Obecnie ulica ta jest ogarnięta przez turystów ( i zapewne miejscowych). Ludzi tam jest mnóstwo o każdej porze. Po jednej i po drugiej stronie przeciskamy się przez sklepiki, kramy, stoliki restauracji i tłumy ludzi.

la rambla2.jpg


Przeszliśmy się jedynie raz po tej ulicy. Ot tak żeby być. Nic ciekawego tak naprawdę. Ot jeszcze bardziej tłoczne Krupówki. Ale odwiedzić raz można. Dużo się mówi o tym, że jest to raj dla kieszonkowców. Nam nic takiego się nie przydarzyło, jednakże w takim tłumie należy być czujnym z każdej strony.

E – El Prat

Czyli główne lotnisko Barcelony. Kod IATA – BCN. Tak naprawdę lotnisko znajduje się w miescowości El Prat de Llobregat. Miejscowość znajduje się niewiele ponad 10 km od centrum Barcelony. Plusem lotniska jest znakomity i tani dojazd do centrum Barcelony. My skorzystaliśmy z pociągu Rodalies. Plusem jest to że pociąg jeździ bardzo szybko. Po niecałych 20 minutach jesteśmy na dworcy Sants (główny dworzec Barcelony). Drugą zaletą pociągu Rodalies jest cena – możemy skorzystać z biletów T-10 (koszt 10 przejazdów to niecałe 10 euro). Z sekcji przylotów na lotnisku bardzo łatwo trafić na stację pociągu – jesteśmy prowadzeni jak po sznurku – trudno się zgubić.
Można dojechać również metrem. W 2016 roku otwarto nową linię L9. Jednak linia jedzie trochę po obrzeżach miasta. Żeby dojechać do centrum trzeba się przesiąść i to zapewne nie raz. Jedynie chyba jeżeli ktoś zmierza na mecz FC Barcelony na Camp Nou to ta linia metra ma sens. Dużym minusem tej linii jest również fakt, że nie można jechać na bilecie T-10. Trzeba skorzystać z jednorazowego biletu, który kosztuje 4,5 euro. Można również dojechać taksówką, autobusami (ale nie jest to zbyt szybkie). Można również iść na pieszo – w końcu to tylko 10 km.
Z lotniska jeżdżą również bezpośrednie autobusy na Costa Brawa i Costa Dorada.
Na lotnisku znajduje się mnóstwo wypożyczalni. Ja najpierw byłem w Barcelonie (6 nocy) później dojechałem na bilecie T-10 na lotnisko by wypożyczyć samochód i by pojechać na Costa Dorada. Skorzystałem z wypożyczalni Autoclick. Wszystko bardzo fajnie i tanio. Za 7 dni zapłaciłem około 130 euro. Polityka paliwowa full – full. Bardzo nowe auta. Ja rezerwowałem samochód średni jakiś citroen – a dostałem bez dopłaty Forda Kugę (na liczniku miał 1500 km).

auto.jpg


Jedyny minus tej wypożyczalni – nie mają biura na lotnisku. Umawiamy się z nimi pod halą przylotów i ktoś przyjeżdża po nas busikiem. Biuro znajduje się jakieś 5 minut od lotniska. Natomiast nasz kierowca spóźnił się jakieś 20 minut. Ale dalsza obsługa bez zastrzeżeń. Polecam Autoclick w El Prat.

F – Fontanna Magica

W mojej ocenie najlepsza darmowa atrakcja Barcelony.
Znajduje się przy przy Avenida Maria Cristina. U podnóża wzgórza Montjuic, w pobliżu Place de Espanya.
Pierwotnie została zaprojektowana i zbudowana w 1929 roku z okazji wystawy międzynarodowej. Następnie przy okazji Igrzysk Olimpijskich w 1992 roku została przebudowana i odrestaurowana.

Fontanna to gra świateł wody i muzyki. Wszystkie te elementy są ze sobą w doskonały sposób zsynchronizowane. Możemy trafić na różnoraką muzykę. Może to być muzyka poważna, elementy rocka czy muzyka popularna.
My początkowo udaliśmy się na schody pod Pałac. I tak proponuję zacząć.

wzgórze.jpg


Możemy sobie w spokoju usiąść i oczekiwać na pokaz. Z takiej odległości dobrze wszystko widać, ale słabo słychać muzykę. Zatem następnie proponuję schodzić w dół aż dojdziemy pod samą fontannę i będziemy mogli w pełnej krasie podziwiać to wspaniałe widowisko wody, światła i muzyki.

fontanna1.jpg



fontanna2.jpg


Pokazy odbywają się:
Od Listopada do Marca w piątki i w soboty o 19.00, 19.30 i 20.00
W kwietniu i w maju w piątki i w soboty 21.00, 21.30 i 22.00
W czerwcu, lipcu i sierpniu – czwartek, piątek, sobota i niedziela o 21.30, 22.00, 22.30, 23.00
We wrześniu i w październiku – piątki i soboty o 21.00, 21.30 i 22.00
Jeżeli ktoś ma czas to warto zostać na więcej niż na jeden pokaz. My byliśmy na dwóch różnych – raz z muzyką Queen a raz z muzyką filmową.

fontanna3.jpg


Jeżeli ktoś ma możliwość być w Barcelonie w kwietniu – dokładnie 25 kwietnia na święcie La Merce to wtedy zobaczy wyjątkowy pokaz. Oprócz wyjątkowego pokazu dodatkowo są sztuczne ognie.

cdn

Dodaj Komentarz

Komentarze (3)

namteh 7 lutego 2017 21:07 Odpowiedz
Ten Wasz samochód to miał włoską rejestrację?
rafgrzeg 7 lutego 2017 22:26 Odpowiedz
Tak włoską. Też mnie to zdziwiło. Dużo na parkingu autoclicka było aut z wloska rejestracją.
namteh 8 lutego 2017 23:35 Odpowiedz
Po odbiór samochodu mogłeś pojechać bezpośrednio do biura Autoclick, które znajduje się rzut beretem od ostatniej stacji metra L9, gdzie można dojechać na bilecie T-10 bez dodatkowej opłaty. ;)